Mostów w Budapeszcie jest sporo, cztery z nich stanowią nie lada gratkę, gdyż są pięknie oświetlone przy pomocy odpowiednio wykonanych oświetleń. Te z kolei tuż po zmroku dodaj uroku, całej scenerii. Mosty w Budapeszcie mają swoje nazwy: Elżbiety, Małgorzaty, Łańcuchowy i Wolności. Najstarszy z nich, czyli Łańcuchowy budowano w latach od 1838 do 1849. Tak jak mosty w wielu dużych miastach, mają one spełniać określoną rolę, przede wszystkim pozwolić przeprawić się przez rzekę, w kilu miejscach, bo po to właśnie buduje się mosty. Ale także po to, żeby odciążać miasto z nadmiaru spalin, gdyż konieczna byłaby przeprawa przez duży obszar, aby w innym punkcie przeprawić się przez rzekę, a to niekorzystnie mogłoby wpłynąć na poziom zanieczyszczeń. Dodatkowo, warto na co najmniej jednym, takim moście, zwłaszcza wieczorem zrobić sobie zdjęcie, aby móc zachować piękną pamiątkę, na zawsze.
Okazały budynek Parlamentu
Nigdzie na świeci nie ma tak wielkiego budynku w którym obraduje Parlament, tak jak w Budapeszcie. Płynąc rzeką Dunaj, można się bardzo uważnie przyjrzeć, tym okazałym i pięknie zdobionym elementom jego architektury. Co ciekawe, w jego wnętrzu znajdują się herby władających wcześniej tym regionem władców, a wśród nich odnaleźć można także herb Jagiellonów. Zajmuje on aż 17 tysięcy metrów kwadratowych, co stanowi imponujący, użytkowy metraż. Sam budynek powstawał między 1885, a 1904 rokiem, a do jego budowy zużyto, aż 40 milionów cegieł. Inne cyfry też są imponujące, aby mógł on powstać musiało pracować, aż tysiąc osób, a dodatkowo, jak podają statystyki zużyto 40 kilogramów złota, a także pół miliona szlachetnych kamieni, co może przyprawiać o zawrót głowy. W środku znajduje się aż 691 pomieszczeń, 13 wind. Do budynku prowadzi, aż 27 oddzielnych wejść. Aby osobiście móc obejrzeć, ten wyjątkowy budynek, mający uwieńczyć 1000-lecie węgierskiego państwa, warto wybrać się. Wycieczka do Budapesztu z Warszawy organizowana jest kilka razy w tygodniu w sezonie. Przejażdżka Dunajem, będzie nie lada atrakcją, a także może okazać się dość ciekawą lekcją historii i nie tylko.